Drogi Maxie

Marek S. Bochniarz

Marek S. Bochniarz

Drogi Maksie...

 

Meine Lieber mann. Eine Homage

Alte Nationalgalerie Berlin, 20.07–13.11.2022

 

Max Liebermann na świat przyszedł 20 lipca 1847 roku w rodzinie bardzo bogatych żydowskich kupców i przemysłowców. Dorastał w pałacu obok Bramy Brandenburskiej. Jednak paradoksalnie właśnie to burżuazyjne pochodzenie sprawiło, że jako malarz stał się wrażliwy na ciężki los chłopów i pracowników rolnych. Jego pierwsze wielkie prace przyniosły mu zresztą tytuł „apostoła brzydoty”. Z francuskimi impresjonistami łączyło go zainteresowanie tematyką współczesną i przekonanie, że wszystko, co jest postrzegane wzrokowo, w równym stopniu zasługuje na uwiecznienie na obrazie. Przez całe życie pozostawał też wierny swoim naturalistycznym korzeniom – kładł nacisk na cielesność, a w jego palecie dominowały szarości.

Liebermann postrzegał siebie jako spadkobiercę rewolucjonistów roku 1848. Jego politycznym bohaterem był Ferdinand Lassalle, założyciel pierwszej socjalistycznej partii robotniczej w Niemczech. Demokratyczne zapatrywania ustawiły go po stronie opozycji względem imperialnych ambicji cesarza Wilhelma II, a także narastających w kraju od lat 20. tendencji radykalnych. Gdy naziści w 1933 roku doszli do władzy, pod wpływem nacisków ustąpił ze stanowiska honorowego dyrektora Pruskiej Akademii Sztuki, zrzekając się w niej również członkostwa. Ostatnie dwa lata spędził w samotności, opuszczony przez większość swoich znajomych. Choć gestapo zakazało udziału w jego pogrzebie, 11 lutego 1935 roku stawiło się na nim prawie sto osób. Trzy lata później jego córka Katharina Riezler uciekła do Stanów Zjednoczonych. Z kolei żona Martha popełniła samobójstwo w 1943 roku na wieść o tym, że ma zostać deportowana do obozu koncentracyjnego w Theresienstadt. Po jej śmierci odziedziczoną po mężu imponującą kolekcję prac francuskich impresjonistów – największą w Niemczech – splądrowali naziści.

Sztuka i teoria Liebermanna były wyrazem jego osobowości. Racjonalizm, etyka pracy i głęboki szacunek względem prostych praw życia były w równym stopniu efektem jego pruskiego, co żydowskiego pochodzenia […]. Płytka ostentacyjność jego klasy społecznej sprawiła, że szukał prostszego życia w społeczności żyjącej blisko natury. Holandia – kraj, który odwiedzał niemal co roku w okresie 1872–1913 – miała nieprzerwaną tradycję demokratyczną, a artyści (Frans Hals i Jozef Israëls), kultura, instytucje społeczne odpowiadały jego przekonaniom. Holenderskie szkoły, sierocińce, przytułki dla starców stanowiły przykład wzorowej troski o najbiedniejszych pośród osób starszych i najmłodszych. Holenderska wioska była w istocie tego rodzaju kooperatywą, którą zakreślił Lassalle[1].

Z okazji 175. rocznicy urodzin Liebermanna berlińskie Alte Nationalgalerie przygotowało rodzaj interaktywnej interwencji w sali wystawowej z pracami artysty. Muzealnicy poprosili grono osób o podzielenie się osobistymi wrażeniami i refleksjami na temat twórczości niemieckiego impresjonisty. Zwiedzający mogli przeczytać krótkie wypowiedzi umieszczone obok oryginalnych płócien, bądź – korzystając ze smartfona i kodu QR – obejrzeć filmy wideo.

(..._

[1]     G. Schiff, An Epoch of Longing: An Introduction to German Painting of the Nineteenth Century, [w:] German Masters of the Nineteenth Century. Paintings and Drawings from the Federal Republic of Germany, ed. J.P. O'Neill, New York 1981, s. 35.

© Copyright 2014