Ukochała obydwa narody (Dora Kacnelson)

Ryszard Low
Dora Kacnelson na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie (1996 r.) © Archiwum Stowarzyszenia Miasteczko Poznań
Dora Kacnelson na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie (1996 r.) © Fot. Z.Pakuła

Dora Kacnelson urodziła się 29 kwietnia 1921 roku w Białymstoku w żydowskiej, niezasymilowanej rodzinie pochodzącej z Bobrujska. W roku 1920 rodzice uciekli do Polski w obawie przed nasilającymi się prześladowaniami komunistycznymi członków żydowskiej antysyjonistycznej partii robotniczej Bund; jej ojciec Berl był partii tej aktywnym członkiem i najprawdopodobniej etatowym pracownikiem. W młodości był on uczniem szkoły rabinackiej, następnie czynnym rewolucjonistą w szeregach tej partii, w niektórych okresach bardzo zbliżonej do PPS.

            Bliski mu kuzyn i imiennik – Berl Kacnelson – także związał się z socjalistycznym ruchem, ale tym rozwijającym się w obrębie ideologii syjonistycznej. Już w roku 1909 przybył do Palestyny, gdzie stał się jednym z najwybitniejszych i najgłośniejszych teoretyków i publicystów, w swojej działalności i osobistej komitywie stał blisko przywódcy – Dawida Ben-Guriona. Pani Dora była świadoma tych powiązań i wspominała o nich w osobistych rozmowach i w późno pisanych zarysach wspomnień.

            Matka natomiast, Basewa z domu Dorno, także członkini Bundu, była nauczycielką w wiejskich szkółkach żydowskich. Z tych to racji tak dziwna i nader przecież ryzykowna wydaje się podjęta jesienią 1939 roku decyzja rodziny o wyjeździe w głąb ZSRR, do Leningradu, czyli zbliżenia się do wielkiego płomienia antybundowskiego roznieconego przez Stalina i jego reżim; niszczono ich – Żydów, socjalistów, pielęgnujących język jidysz i wtedy rozmieszczonych głównie w Polsce.

            Własną zaś polskość kulturową Pani Dora, która dorosłe i twórcze życie spędziła w Rosji, zawsze silnie podkreślała, nadając mu barwę pewnego rodzaju idealizmu i nigdy nie zaciemniała zajmowanej postawy. Związała ją z swoją równie uwypuklaną żydowską przynależnością narodową, co bardzo charakterystycznie naznaczyło cały przebieg jej biografii. „Późniejsze moje decyzje – powie po latach – to konsekwencja zakochania się w literaturze i kulturze polskiej. Czuję się polską Żydówką – dodała – obie kultury są mi jednakowo bliskie”[1]. (...)

 

[1] Powrócić z placówki. Z. D. Kacnelson rozmawia C. Polak, „Gazeta Wyborcza” 19 IV 2000.

© Copyright 2014