Wzgórza Palestyny

Maria Świątkowska (rec. "Palestyńskie wędrówki" - Raja Shehadeh)
Wzgórza Palestyny

Wzgórza Palestyny

Autorem Palestyńskich wędrowek jest Raja Shehadeh, adwokat mieszkający w Ramallah. Pełna goryczy książka zdobyła w 2008 r. Nagrodę Orwella, a w 2012 r. znalazła się w finale nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Raja Shehadeh spogląda na konflikt izraelsko-palestyński z goryczą i nostalgią. Nie opowiada wprost o wydarzeniach pełnych przemocy i krwi. Bohaterem książki są zielone wzgórza, zmieniający się krajobraz, z którego ubywają oliwne gaje i pracujący ludzie, a pojawiają się nowi osadnicy. To, o czym opowiada, jako adwokat zna doskonale. Dlatego Palestyńskie wędrowki są także jego osobistą opowieścią o swojej rodzinie.

Shehadeh przygląda się ziemi z wielką miłością. Czujemy to, gdy pisze: „Iść na sarhę znaczyło tyle, co wędrować swobodnie, tak jak się chce, bez ograniczeń. (…) Ktoś, kto idzie na sarhę, wędruje bez celu, nie bacząc na ograniczenia czasowe i przestrzenne, idzie tam, gdzie poprowadzi go jego duch, idzie nakarmić swoją duszę i się odnowić. Nie każda wycieczka zasługuje jednak na miano sarhy. Pojść na sarhę znaczy dać się ponieść. To euforia bez sztucznego wspomagania, odlot w palestyńskim stylu”. Wędruje, przyglądając się okolicy, w której mieszka. Widzi, jak biblijny krajobraz zmienia się w sieć autostrad, dzielącą kraj na enklawy. Wzgórza, strumienie, kwiaty – to bohaterowie jego opowieści. Wierzy, że troska o znikający krajobraz pomoże zrozumieć konflikt izraelsko-palestyński i to ona, a nie liczby i prawne argumenty pomogą go rozwiązać. Na trasie swoich wędrówek spotyka młodego żydowskiego osadnika, na terenie, na który Palestyńczykom wejść nie wolno. Pisarz chce rozmawiać o pięknie miejsca, w którym się spotykają, a które obaj uważają za swoje. Najchętniej wykrzyczałby swoje prawo do tej ziemi, ale powstrzymuje się. Chce zrozumieć chłopca z karabinem w ręku, zrozumieć, co Żydzi myślą o Arabach. Długa rozmowa kończy się wspólnym paleniem nargili. Oboje wychodzą poza nakreślone im granice. Izraelczyk nie powinien palić opiumowanego haszyszu, a Palestyńczyk nie powinien być w tym miejscu. Ogarnęły mnie wyrzuty sumienia--napisze autor Palestyńskich wędrówek – dobrowolnie dzieliłem te wzgórza z osadnikiem -ale zaraz pomyślałem: to są ciągle moje wzgórza (…). Należą też do każdego, kto potrafi docenić ich piękno.

Raja Shehadeh mówi to bez nienawiści. I zostawia czytelnika z obrazem Żyda i Araba, siedzących, odpoczywających i palących razem, „zjednoczonych przynajmniej na chwilę naszą miłością do tej ziemi”.

Maria Świątkowska

Raja Shehadeh, „Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2014

© Copyright 2014