Chrystus oświęcimski

Anna Szwarc - Zając

Anna Szwarc Zając

Chrystus oświęcimski Zofii Posmysz jako forszpan Pasażerki

 

            W przemyśle filmowym „forszpan” oznacza krótką zapowiedź filmu. Na termin ten można jednak spojrzeć znacznie szerzej, jako że w trafny sposób definiuje on opowiadanie Zofii Posmysz Chrystus oświęcimski. Na potwierdzenie mojej tezy przytoczę słowa Janusza Toczka, który słusznie wskazywał: „za jej zwiastuna potraktować można epizod z najgłośniejszego i bodaj pierwszego wielkiego tekstu o tematyce obozowej […] - z Pasażerki[1]. A oto charakterystyczny fragment zaczerpnięty z powieści Zofii Posmysz:

                        … Tak, medalik był przedtem, zanim cokolwiek o nich wiedziała. Przybyła wówczas do biura w                                               nieoczekiwanej porze i zastała Martę płaczącą. Zaskoczyła ją i Marta nie zdążyła już ukryć ani                                             twarzy, ani tego,co trzymała w dłoni. Bez słowa wzięła medalik z jej ręki. Nie było to nic osobliwego,                     rzecz w jakich lubują się katolicy, głowa Chrystusa w cierniowej koronie wyryta w srebrnej blaszce,                        na odwrocie napis. Nic jej nie powiedział ten napis, znacznie później dopiero dowiedziała się, jaką                          nazwę nosił Auschwitz przedtem, zanim miastom polskim dodano niemieckie końcówki, jeżeli nie                           zmieniło całkowicie ich brzmienia[2].

Z kolei w Chrystusie czytamy: 

                        Nie ma na skroniach korony. Nimbem z cierniu uwiecznił artysta na rewersie. Nazwę Oświęcim.                                                 Miasta, jakich w Polsce wiele, choć nie o tak bogatej, parowiekowej historii[3].

                       Bardzo długo autorka czekała, by opublikować ten krótki utwór prozą, ponieważ napisała go dopiero po sześćdziesięciu latach. Nie oznacza to jednak, że Chrystus jest mało wartościowym dziełem, wręcz przeciwnie, nakreślony prostym i dostępnym językiem dociera do wyobraźni odbiorcy w tak silny sposób, iż stał się inspiracją na warsztatach „Argument. Biografia. Wartości humanistyczne w świecie odczłowieczonym”. Zofia Posmysz postanowiła pójść jeszcze o krok dalej, bowiem podarowała nowelę Fundacji na Rzecz Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu (MDSM) na 25-lecie jej istnienia oraz Fundacji Konrada Adenauera w Polsce i Fundacji na rzecz MDSM. Obdarowani docenili walor prezentu i wydali książeczkę w języku polskim i angielskim[4]

            Opowiadanie Posmysz zasługuje na uwagę czytelnika jeszcze z innego powodu, tematycznego, nie jest to bowiem jedynie historia o obozie Auschwitz i miłości autorki do Tadeusza Paolone-Lisowskiego, ale również jest to opowieść o przeżyciach duchowych. W jednym z wywiadów Zofia Posmysz wyznała: „Oświęcim zabrał mi młodość”[5], jednak nie zabrał byłej więźniarce nazistowskich obozów koncentracyjnych wiary w Boga i w człowieka, czego dowodem jest właśnie to krótkie opowiadanie.  (...)

 

[1]Janusz Toczek, Światło w ciemności Birkenau. O „Chrystusie oświęcimskim” Zofii Posmysz, [w:] Chrystus oświęcimski, Fundacja na Rzecz Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, Oświęcim, 2014, s. 30.

[2]Zofia Posmysz, Pasażerka, Czytelnik, Warszawa, 1971, s. 61-62.

[3]Zofia Posmysz,  Chrystus oświęcimski, Fundacja na Rzecz Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, Oświęcim, 2014, s. 7.

[4]Tłumaczenie na język angielski dokonał Johnan Fells.

[5]Program „Prawdę mówiąc” z dnia 08.02.2015 http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/prawde-mowiac/wideo/zofia-posmysz-08022015/18494408 (data dostępu 23. 07. 2015).

© Copyright 2014