MAKOM. Esencja miejsca

z Hagai Segevem rozmawia Kinga Michalska

Czym jest harmonia? Gdzie przebiega granica między ładem i chaosem? Jakie jest miejsce i rola człowieka we wszechświecie? Na temat izraelskiego artysty, tworzącego w nurcie site – specific z Hagaiem Segevem, jednym z kuratorów krakowskiej wystawy retrospektywnej Makom. Dani Karavan. Esencja miejsca rozmawia Kinga Migalska

Kinga Migalska: Jak określiłbyś twórczość Daniego i jego miejsce w świecie sztuki?

Hagai Segev: Najbardziej interesujące w twórczości Daniego jest to, że jest on jednym z pierwszych artystów tworzących sztukę typu site-specific na świecie. Kluczowe jest według mnie również to, że jest on jednym z najlepszych artystów – humanistów. Potrafi, używając bardzo prostych form stworzyć dzieła bardzo przyjemne w odbiorze, pro-publiczne. Wyjątkowe jest to, że jego dzieła są bardzo bezpośrednie, zrozumiałe i zachęcające do interakcji. Potrafi przekształcić sztukę współczesną w coś przemawiającego do szerokiej publiczności podczas gdy sztuka współczesna działa zazwyczaj całkiem odwrotnie. Równie ważne jest to, że Dani jest jednym z najlepszych artystów – architektów wykazującym się niebywałym zrozumieniem specyfiki konkretnego miejsca. Nie walczy z nim. On z nim współpracuje, potrafi używać podstawowych elementów istniejącego świata tak, że widz niemal nie jest w stanie wyczuć, że artysta manipulował przestrzenią danego miejsca, bo jego dzieło jest doskonale wtopione w środowisko, w roślinność czy budynki w otoczeniu. Nie odbiera się tego, jako rzeźby.

Zazwyczaj są to proste formy, geometryczne figury, „wytryskujące” z ziemi jak źródło, tak jakby były tam od wieków. To umiejętność rzadko spotykana wśród współczesnych artystów. Kiedy poznasz Daniego, zdajesz sobie sprawę, że jego sztuka jest bardzo osobista, wyraża jego myśli i sposób działania. Dokładna analiza sytuacji pozwala mu stać się niemal niewidocznym, jako artyście. Artyści zazwyczaj mają wielkie ego, chcą być w centrum uwagi. I Dani oczywiście nie jest go pozbawiony, ale przy tym jest też bardzo miłym, uprzejmym człowiekiem. Miejsca, które kreuje są silnie zintegrowane z otoczeniem, historią i socjologicznymi aspektami środowisk, z którymi pracuje.

Każdy widz i uczestnik twórczości Daniego uwrażliwia się dzięki temu na sprawy, na podstawowe składniki wszechświata, o których zazwyczaj się zapomina. Kiedy – chyba po raz dziesiąty – oglądałem z Moniką Negev Monument i Kikar Levana, naprawdę czułem tę sympatię i empatię, która przebija z jego sztuki. I nawet, gdy się nie ma świadomości, dla kogo dane dzieło zostało stworzone (na przykład dzieci często nie mają tej świadomości) i tak czuje się, że jest się częścią społeczności poruszającej się w obrębie danego środowiska. W Kikar Habima, jego najnowszym dziele w Tele Avivie, Dani przekształcił wielki parking, nożna powiedzieć „ziemię niczyją” w centrum kulturalnej części miasta w obszar rekreacyjny, gdzie ludzie jeżdżą na rowerach, przesiadują w kawiarniach czy grają i bawią się wśród drzew… całość sprawia wrażenie jakby była tam od zawsze. I to jest naprawdę piękne.

KM: Jak myślisz, co jest w twórczości Daniego najważniejsze dla niego samego? Czy chce przez swoje dzieła przekazać konkretną wiadomość?

HS: Tak. Najważniejsza wiadomość brzmi: Bądź człowiekiem! Bądź sobą. I pamiętaj, że będąc sobą jesteś też częścią społeczeństwa – demokratycznego, miejmy nadzieję. To jest również bardzo interesujący aspekt, ponieważ nie wszystkie społeczności są demokratyczne, ale Dani, projektując swoje place (choć oczywiście nie wszystkie jego dzieła są placami), tworzy dla tych społeczności scenę. Wszystkie te dzieła są scenami teatralnym czy cyrkowymi arenami, na których ludzie odgrywają swoje role, reagują na siebie nawzajem i na otoczenie. W ten sposób mamy kilka poziomów: bycie sobą, bycie częścią miejsca i częścią wspólnoty. Nie jesteś sam, zawsze jesteś częścią czegoś większego. Można to dostrzec poprzez elementy, które Dani rozdysponowuje w danej przestrzeni (jak np. w Negev Monument, Kikar Levana czy w dziełach japońskich). Każda rzeźba składa się z czterech, pięciu czy sześciu lub więcej elementów, będących jak poszczególne osoby – indywidualne byty, ale równocześnie części scenerii. Jedna osoba jest jak wieża, druga jak piramida, trzecia będzie przypominać tunel, wszystkie są jednostkami, ale równocześnie częściami konstrukcji. Jest osoba, która ma rodzinę, potem dalszą rodzinę dalej społeczność i każdy w niej odróżnia się formą, ale funkcjonują wspólnie.

(...)

© Copyright 2014