W drodze do Erec Israel

Zbigniew Pakuła

W okresie międzywojennym wyjeżdżali do Palestyny. Po wojnie do powstałego w 1948 roku państwa Izrael, a także do Stanów Zjednoczonych, Australii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Wenezueli. Poznaniaków ocalonych z Zagłady nie było wielu. Ci, którzy osiedlili się w Izraelu, założyli organizację ziomkowską, w latach 1992–1994  upamiętnili w Jad Waszem swoich braci zamordowanych przez nazistów i wydali Księgę pamięci poznańskich Żydów[1]. Jednej z ulic w Tel Awiwie nadali nazwę „rehow kehilat Poznan” (ulica gminy Poznań).

Idee syjonistyczne były znane w Poznaniu pod koniec XIX wieku dzięki ruchowi politycznemu zainicjowanemu przez Teodora Herzla. To dzięki niemu coraz większe znaczenie zaczęła odgrywać koncepcja osadnictwa w Palestynie wspierana przez wielkiego filantropa barona Edmonda Jamesa de Rothschilda. Początki jiszuwu[2] były jednak niezwykle trudne z powodu panujących w kraju warunków klimatycznych i problemów adaptacyjnych. W 1914 roku informacje o katastrofalnym położeniu Żydów w Palestynie do Stanów Zjednoczonych zaczął przekazywać Henry Morgenthau, ambasador USA w Turcji. W jednym z listów adresowanych do American Jewish Committee, prosił o przesłanie 50 tysiecy dolarów dla najbardziej potrzebujących pomocy. Miał to być początek szeroko zakrojonej pomocy, który doprowadził do powołania American Jewish Joint Distribution Committee. Wkrótce przedstawiciele Jointu pojawili się w Polsce, skupiając się przede wszystkim na dotowaniu opieki medycznej, działalności spółdzielni, szkół zawodowych i na bezpośredniej pomocy[3]. W propagowaniu idei żydowskiego osadnictwa w Palestynie to jednak nie Joint odegrał w Polsce wielką rolę, lecz inne instytucje, stowarzyszenia i organizacje.

Pionierem idei syjonistycznych w Poznaniu był adwokat Max Kollenscher. Od 1903 roku współtworzył on struktury poznańskiej filii Związku Syjonistycznego w Niemczech (Zionistische Vereinigung für Deutschland, ZVfD). O sile organizacyjnej poznańskiej filii świadczyło zwołanie w Poznaniu w maju 1912 roku XIII Ogólnoniemieckiego Zjazdu Syjonistów i przyjęta na nim rezolucja wzywająca do osadnictwa żydowskiego w Palestynie[4]. Po 1919 roku w Poznaniu nastąpiły duże zmiany, miasto opuściło wielu jego żydowskich mieszkańców, wyjeżdżając przede wszystkim do Niemiec. Ich miejsce zajmowali Żydzi z wielkopolskich miast i miasteczek (głównie z położonych we wschodniej części regionu) i z bardziej odległych miejscowości (m.in. Łodzi, Zduńskiej Woli, Brzezin, Grajewa, Białegostoku). Ci, którzy wyjechali, więzi z Poznaniem i Wielkopolską nie zerwali. W latach 1922–1926 powstało na terenie Rzeszy Niemieckiej piętnaście organizacji zrzeszających Żydów z Poznańskiego. Należeli do nich dawni mieszkańcy Bydgoszczy, Inowrocławia, Chodzieży, Pniew, Poznania, Rogoźna, Ostrzeszowa, Wolsztyna, Wągrowca. Ich wspólnym organem prasowym, po połączeniu organizacji, stał się miesięcznik „Posener Heimatblätter”, ukazujący się w Berlinie od października 1926 do końca 1938 roku[5][JK1] .

Nowi żydowscy osiedleńcy w Poznaniu układali sobie życie, licząc, że będzie one bardziej pomyślne niż w miejscach, z których przyjechali. Wśród przybyszy wiele było młodych małżeństw „na dorobku” i z małymi dziećmi. I to one, rosnąc i dojrzewając w Poznaniu, były najbardziej otwarte na idee syjonistyczne i marzenia o życiu w Palestynie, a w niedającej się wtedy określić przyszłości – w państwie żydowskim. Młode pokolenie w większości uczęszczało do jedynej w Poznaniu powszechnej szkoły żydowskiej. Jej dyrektorka Fajga (Franciszka) Propstowa, pochodząca z Galicji, była bardzo propaństwowa i zakazywała na terenie szkoły jakiejkolwiek działalności prosyjonistycznej. Żydowscy uczniowie nazywali ją zgodnie „polską patriotką”. Chociaż nie znamy motywów jej postawy, można sądzić, że bliskie jej były poglądy, u podstaw których stała wiara w możliwość asymilacji i przekonanie, że wygra szacunek polskiego państwa do mniejszości żydowskiej.

Dorastający w Poznaniu uczniowie Propstowej nie podzielali jej optymizmu. Ulica przynosiła im inne doświadczenia. W endeckim mieście nazywano ich parchami, wrogami Jezusa, oszustami. Pisma „Pod Pręgierz”, „Pająk”, „Pręgierz” co tydzień dostarczały antysemickiej strawy mieszkańcom miasta nad Wartą, rodzicom ich polskich kolegów. Żydowska młodzież miała problem z dostaniem się do szkół średnich, a gdy nieliczni rozpoczynali studia na Uniwersytecie Poznańskim, mierzyli się z gettem ławkowym i kwotowymi ograniczeniami w przyjmowaniu studentów żydowskich. Wykluczeni z polskich organizacji skautowych i sportowych mogli jedynie realizować się w organizacjach żydowskich. W Poznaniu do najważniejszej należał Ha-Szomer ha-Cair (hebr. Młody Strażnik), lewicowa i syjonistyczna organizacja młodzieżowa, jedna z najważniejszych organizacji skautowych II Rzeczpospolitej, założona w 1917 roku na zjeździe w Częstochowie. Wydaje się, że żadna z pozostałych organizacji młodzieżowych działających na terenie Polski, takich jak między innymi Ha-Cijoni, Ha-Noar ha-Iwri, Agudat ha-Noar ha-Iwri „Akiba”, Socjalistyczny Związek Żydowskiej Młodzieży Robotniczej „Frajhajt”, Dror, Stowarzyszenie im. Trumpeldora w Polsce „Betar” czy Gordonia, wśród poznańskiej młodzieży nie miały większych wpływów. We wspomnieniach tych, którzy przeżyli Holokaust, pojawia się Ha-Szomer ha-Cair, do której chcieli należeć i należeli, czasem wbrew woli rodzicówi ukrywając przynależność przed kierowniczką szkoły żydowskiej. Baruch Bergman, wspominając tamte czasy, opowiadał, że przyznał się ojcu, gdy już do organizacji należał. Jego starszy o pięć lat brat Dawid był bardziej posłuszny i szomrem nie został[6].

(...)

[1] Stowarzyszenie Miasteczko Poznań przygotowuje do druku polskojęzyczną edycję Księgi Pamięci.

[2]Jiszuw – osadnictwo Żydów w Palestynie przed powstaniem państwa Izrael.

[3] Gdy Żydzi polskiego pochodzenia zostali wysiedleni z Niemiec do Zbąszynia, do przygranicznego miasteczka natychmiast przyjechał Icchak Giterman kierujący oddziałem Jointu w Polsce.

[4] Zob. na ten temat artykuł M. Moszyńskiego Syjonista z Poznania, na str. 24 tego numeru czasopisma.

[5] Zob. na ten temat M. Grzywacz, Żydzi z Poznańskiego w Republice Weimarskiej (1918–1933) w świetle czasopisma „Kartki ze stron rodzinnych” – próba podsumowania, „Miasteczko Poznań”, nr 3-4/2014 i Kartki z rodzinnych stron, „Miasteczko Poznań”, nr 3-4/2013.

[6] Z. Pakuła, Poznań majn hejm. Historia Barucha Bergmana, Stowarzyszenie Miasteczko Poznań, Poznań 2019.


 

© Copyright 2014