Prasa żydowska

Zbigniew Pakuła
Zbigniew Pakuła
Prasa żydowska
Panel współczesnej prasy żydowskiej. Od prawej: Zbigniew Pakuła, Bogna Skoczylas, Piotr Piluk i Eli Barbur.
Prof. Gideon Kouts (Paris)
Prasa żydowska

PRASA ŻYDOWSKA

Żydowskie, efemeryczne, wielojęzyczne…

W zamojskiej synagodze, w dniach 18-20 listopada 2004 r., odbyło się 12 sesji i zorganizowano 3  panele dyskusyjne . A wszystko to w ramach międzynarodowej konferencji „Prasa żydowska w Polsce. Wczoraj i dziś”. Jej organizatorami byli: Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, Pracownię Literatury Polsko-Żydowskiej KUL i Międzynarodowy Ośrodek Badań nad Historią i Dziedzictwem Kulturowym Żydów Europy Środkowej i Wschodniej KUL.

PRASA ŻYDOWSKA NIE ZNA GRANIC

Podczas pierwszego panelu, podejmującego temat perspektyw badań nad prasą żydowską w Polsce, prof. Sławomir Żurek zadał uczestnikom kilka fundamentalnych pytań: o to jak badać prasę żydowską, czy jest ona dobrym źródłem dla historyków i literaturoznawców, czy można się z niej dowiedzieć czegoś ciekawego o Polsce i jakie jest jej znaczenie dla polskiej kultury i dla społeczeństwa żydowskiego na całym świecie. Na pytania odpowiadali: dr Alina Cała (ŻIH), dr Hanna Węgrzynek (Muzuem POLIN) i dr Adam Kopciowski (UMCS). Dr Węgrzynek zastanawiała się, czym jest prasa żydowska i czy jest ona definiowalna. Apelowała o jej osadzanie w szerszym kontekście i o nieufność badaczy, bo prasa - jak mówiła - jest źródłem ułomnym. Badania nad prasą żydowską dopiero się zaczynają - przypominała dr Wegrzynek. Wskazywała, że jej analiza wymaga od badaczy dużych umiejętności łączenia kontekstów kulturowych i społecznych. Wciąż panuje – zauważała - metodologia XIX wieczna, oparta na założeniu, że „trzeba przejrzeć wszystko”. 

Dr Alina Cała wskazywała na znaczenie prasy żydowskiej dla diaspory, dla budowania jej wewnętrznej tożsamości. To znakomite źródło - mówiła dr Cała wskazując na odkrycia "literackich pereł" na jej łamach i przywołując w tym kontekście postać prof. Prokop-Janiec. Z kolei dr Adam Kopciowski zarzucał współczesnym badaniom skupienie się na mechanicznym przeglądaniu zawartości czasopism bez osadzania jej w szerszych kontekstach. Była to prasa - mówił dr Kopciowski - tworzona przez Żydów i dla Żydów. Mało wciąż o niej wiemy, bo badania historii polskiej prasy pomijały prasę żydowską. Głos zabrał także prof. Gideon Kaus (Uniwersytet Paris 8). Zwrócił uwagę na często pomijany fakt, iż ci, którzy czytali prasę w jidysz nic więcej już nie czytali. Inaczej postępowali czytelnicy prasy w języku hebrajskim. Ich lektura uwzględniała także prasę żydowską w językach narodowych. Prof. Kaus przypomniał postać Sokołowa i jego poglądy na to, jak powinna wyglądać prasa żydowska. Jego apele, by prasa nie skupiała się na sensacjach, lecz na takich tematach, które budują kraj. Miała to być prasa hebrajskojęzyczna. Dla Sokołowa była ona synonimem uczciwości, integracji narodu, współpracy z władzą, odpowiedzialności. Na przeciwstawnym biegunie lokował prasę w języku jidysz. Zarzucał jej grubiaństwo, kłótliwość, histerię, skłonność do taniej sensacji.

Z zainteresowaniem uczestnicy przyjęli pierwsze wygłoszone w Zamościu referaty: dr Eli Bauer (Tel Aviv University), dr Agnieszki Żółkowskiej (ŻIH), dr Małgorzaty Maksymiak i redaktora Ryszarda Montusiewicza. Bauer w swoim wystąpieniu przywołała pierwszy tygodnik w języku hebrajskim w Królestwie Polskim. „Ha-Cefira”, założona przez Zeliga Słonimskiego, wydawana była aż do 1931 r. Bauer analizowała ogłoszenia pojawiające się na  łamach tygodnika. Ewoluowały one od ogłoszeń zamieszczanych bezpłatnie po reklamy płatne. Z czasem zaczęły pojawiać się także ogłoszenia nie Żydów. Jednak głównym źródłem ekonomicznego powodzenia była prenumerata czytelników. Zysk wtedy nie był najważniejszy, co zdaniem Bauer wynikało z niezależności finansowej Zeliga Słonimskiego.

Dr Małgorzata Maksymiak (Europa-Universität Viadrina) zajęła się problematyką „syjonizmu prasowego” analizując pierwsze periodyki syjonistyczne i ich rolę w rozwoju ruchu syjonistycznego w latach 1884-1897. Zwracała uwagę na inna rolę ówczesnych dziennikarzy, którzy jednocześnie byli także aktywnymi działaczami syjonistycznymi. Maksymiak „upomniała się” o prasę żydowską w języku niemieckim, czytaną i publikowaną przez Żydów z Wielkopolski. Niezwykle interesujący okazał się referat dr Agnieszki Żółkiewskiej (ŻIH) zatytułowany Jontew-blaty.Jidyszowa prasa świąteczno-rozrywkowa w Polsce. Były to gazetki świąteczne, których wydawanie zainicjowano w Amsterdamie. W międzywojennej Polsce cieszyły się one ogromną popularnością – mówiła Żółkiewska. Były też dla wydawców bardzo opłacalne, bo przyciągały reklamodawców. Ponieważ ukazywały się na szabat miały też najwyższe nakłady.

Z kolei red. Ryszard Montusiewicz (Radio Lublin) zajął się popularyzacją i zachętą  do aliji do Palestyny we wczesnej prasie syjonistycznej na przykładzie czasopisma: „Palestyna. Czasopismo poświęcone pracy palestyńskiej”. Inspiracją było zdobycie przez Montusiewicza archiwalnego numeru pisma wydanego we Lwowie w 1908 r. Tę część sesji, nie bez powodu, Gideon Kautz skomentował słowami: Prasa hebrajska jest prasą bez granic.

W ramach tematu „Periodyki żydowskie jako instytucje życia kulturalnego” wygłoszono cztery referaty. Dr Miriam David (Bar Ilan University) zajęła się prasą żydowską w Łomży,  dr Monika Szabłowska-Zaremba (KUL) tygodnikiem  „Opinia”/„Nasza Opinia” wydawanym w latach 1933-1939,  a Sylwia Majdosz (URz)  „Masadą” Bogdana Wojdowskiego. Miriam David akcentowała niebywały rozwój języka jidysz w Polsce w tym samym czasie, kiedy na jej zachodnich kresach obserwujemy już jego zmierzch. Zaremba prezentowała pierwsze badawcze spostrzeżenia dotyczące głównie literackich wątków na łamach „Opinii”. Referat Majdosz dotyczący „Masady”, pisma które miało zaledwie jedną edycję, wzbudził spory niedosyt i wiele pytań.

Kolejne sesje dotyczyły prasy kobiecej, prasy dla dzieci żydowskich, prasy jako narzędzia komunikacji wielokulturowej. W tej części konferencji referaty wygłosili: dr Agata Dąbrowska  (Teatr żydowski na łamach warszawskich tygodników „Ewa” i „Opinia”),  Barbara Kotwa, (Twórczość Andy Eker na łamach czasopisma „ Ewa” w latach 1929-1933),  dr Agnieszka Karczewska z KUL  ( „Nasza Jutrzenka” (1921-1939) jako przykład asymilacyjnego przekazu dla dzieci żydowskich), Ewa Kawałko-Marczuk z KUL (Literatura orientalna na łamach „Chwili”) i  Barbara Abraham z Oxfordu (Echo Szanghajskie (dwutygodnik) – wkład literatów żydowskich w kulturalne Życie Związku Polaków w Chinach 1942-45 oraz publikacja dodatku „Wiadomości” (1942-43) organu samorządowego żydowskich uciekinierów obywatelstwa polskiego w Szanghaju). Ostatni z wymienionych referatów wzbudził spore zainteresowanie mało znanymi faktami opowiedzianymi z pasją przez Abraham. Opowiedzianymi, bo nie był to referat naukowy lecz relacja z pasjonujących poszukiwań autorki o dziennikarskim temperamencie.

TO PRZECIEŻ NIE BYŁY GADZINÓWKI

Prawdziwą burzę wywołał kolejny panel dotyczący polsko-żydowskiej prasy w Izraelu. Panel poprowadził Ryszard Montusiewicz, a jego adwersarzami byli  dr Elżbieta Kossewska (UW) i izraelsko-warszawski dziennikarz Eli Barbur. Montusiewicz przypomniał, iż w 2009 r. wydano ostatni numer polskojęzycznej gazety „Nowiny-Kurier”, która była jedną z wielu wydawanych gazet w języku polskim w państwie Izrael. Eli Barbur przytaczał wiele anegdot o mniej lub bardziej znanych postaciach polskojęzycznego życia literackiego Tel Awiwu. W jego opowieści nie brakowało ironii, trzeźwego oglądu i odwołania do stricte dziennikarskich i wydawniczych kryteriów. Prof. Sławomir Żurek przedstawił wstępne wyniki badań krytyki literackiej na łamach „Nowiny- Kurier”. Dobry nastrój zburzyła socjolog dr Ewa Kossewska. Jej analiza prasy polskojęzycznej w Izraelu demistyfikowała wiele opinii formułowanych, z innej przecież pozycji, przez historyków i krytyków literackich. Kontrowersje wzbudziło ujawniane przez Kossowską powiązanie prasy, wydawanej w językach narodowych Żydów przybyłych po 1948 r. do Izraela, z partiami politycznymi i partyjnymi źródłami jej finansowania. Wzburzony Ryszard Montusiewicz protestował: Przecież to nie były partyjne gadzinówki.  

Konferencję zakończyły referaty Ewy Koźmińskiej-Frejlak z ŻIH-u (Pomiędzy ideologią a rzeczywistością. Polska i Polacy na łamach żydowskie, prasy konspiracyjnej na przykładzie prasy Haszomer Hacair), prof. Dariusza Konrada Sikorskiego z Uniwersytetu Gdańskiego (Antropologia mediów w badaniu prasy polsko żydowskiej) i Eyala Millera z HUJI (The National Library of Israel in Jerusalem). Ostatni z wymienionych  poświęcony był digitalizacji dawnej prasy żydowskiej prasy.

Konferencji w Zamościu towarzyszył panel dotyczących współczesnych pism żydowskich. Brali w nim udział: Eli Barbur, Bogna Skoczylas, Piotr Piluk, Monika Krawczyk i Zbigniew Pakuła. Panel ograniczył się do prezentacji wydawanych pism. Zabrakło czasu na być może interesującą dyskusję wokół pytań: czym dzisiaj jest prasa żydowska w Polsce ? W jakiej jest relacji do prasy wydawanej w Izraelu? Co z jednojęzycznością tej prasy ? Kto czyta dzisiaj tę prasę i czy nie jest tak, że poza „Słowem Żydowskim”, „Almanachem Żydowskim”, „Biuletynem Gminy” pozostałe tytuły („Cwiszn”, ”Midrasz”, „Kwartalnik Historii Żydów”) są częściej czytane w Polsce przez osoby zainteresowane problematyką żydowską, a nie przez samych Żydów.  Być może na kolejnej sesji poświęconej prasie żydowskiej pojawią się pierwsze referaty omawiające współczesny polski fenomen przejścia ”od tradycyjnej dwujęzyczności do narodowej jednojęzyczności”.

PERSPEKTYWY I WYZWANIA

Zamojska konferencja była ważnym wydarzeniem dla badaczy dziejów prasy żydowskiej w Polsce. A stoją oni przed sporymi wyzwaniami. Dotychczasowy dorobek tych badań jest bowiem dość skromny. Mamy podstawowe ustalenia Mariana Fuksa, ukazały się w 2012 r. „Studia z dziejów trójjęzycznej prasy żydowskiej na ziemiach polskich (XIX-XX w.)”. Nie można tu pominąć wielu ważnych artykułów ukazujących się m.in. na łamach „Kwartalnika Historii Żydów”. Większość z nich to prace przyczynkowe, najczęściej poświęcone wybranemu tytułowi. Brak nadal studiów przekrojowych i syntetycznych – jak zauważyła prof. Joanna Nalewajko-Kulikov przy okazji redakcji książki „Studia z dziejów trójjęzycznej prasy żydowskiej”.

Historia prasy żydowskiej dotyczy czasopism wydawanych przede wszystkim na terenie zaboru rosyjskiego i austriackiego, a później w  najważniejszych żydowskich ośrodkach Polski międzywojennej. Była to więc prasa trzech języków: języka jidysz, języka hebrajskiego i języka polskiego. W tej formule nie mieści się prasa żydowska w języku niemieckim wydawana na „kresach zachodnich”. To wykluczenie, do uzasadnienia w aspekcie ilościowym, nie może być zaakceptowane przez badaczy historii prasy żydowskiej w Polsce. Jeszcze innym problemem jest dominacja, w podejmowanych badaniach, tematów ważnych z punktu widzenia historyka czy krytyka literatury. Warto, by tak prowadzonym badaniom towarzyszyły te oparte w większym stopniu na metodologii prasoznawczej. Zwłaszcza, że materiał źródłowy, pomimo zniszczenia wielu  archiwaliów, jest bogaty. Jest co badać!

Zbigniew Pakuła  

© Copyright 2014