Urodziłeś się to płać ("Dziwka z Ohio" w Teatrze im. Horzycy)

Zbigniew Pakuła
Urodziłeś się to płać ("Dziwka z Ohio" w Teatrze im. Horzycy)

Zbigniew Pakuła

Urodziłeś się to płać !

 

To kolejna, trzecia już sztuka Hanocha Levina, mająca premierę na scenie Teatru im. Horzycy w Toruniu.  Pełna emocji, namiętności rozpiętych między biegunami groteski i tragizmu, dobrze zagrana Dziwka z Ohio bez wątpienia spodoba się publiczności.

Dramat jest rozpisany na trzy osoby. Dziwkę Bronacacki gra Małgorzata Abramowicz, Hojbittera Niko Niakas, a jego syna Hojmara Paweł Tchórzewski. Ciekawi, dojrzali aktorzy, którzy o życiu wiedzą pewnie już sporo. O jego nędzy i wzlotach. O marzeniach i bólu nie zrealizowanych tęsknot. Dziwka z Ohio jest przecież kolejną sztuką Levina dotykającą wciąż tych samych przez niego podejmowanych problemów, jakie życie niesie. Podlanych sosem goryczy, poczuciem przegranej, ale i poszukiwaniem bliskości, czy odrobiny miłości. Nawet gdy trzeba za nią zapłacić szeklami.

Wyreżyserowana przez Bartosza Zaczykiewicza sztuka Levina jest opowieścią o pragnieniu spełnienia fizjologicznej czynności. Oto Hojbitter, w dniu swoich 70. urodzin, postanawia skorzystać z usług ulicznej prostytutki. Zniszczona Bronacacki wycenia usługę na sto szekli. To zawrotna kwota dla żebraka. Hojbitter ma problem z płaceniem. Mam przecież dzisiaj swoje urodziny – tłumaczy – i chcę  poswawolić za darmo. Bronacacki odmawia, bo przecież ma swoje rachunki, za które musi zapłacić.  Ma swoje życie, które kosztuje. Miłość za szekle to jej praca. „Ta bezczelność nie zna granic! – wykrzyczy Hojbitterowi swoją prawdę  - Każde bydlę chce się dzisiaj wyżyć! Przychodzi, targuje się niczym prezes giełdy(…). Rozpoczyna się targ jak na sukku przy Allenby. Owszem, można cenę zbić, można utargować kilka szekli, ale żeby za darmo? Ta licytacja stawki za płatną miłość stanowi kręgosłup dramatu.  W następujących po sobie scenach padają argumenty i racje licytujących. Wkrótce w tej grze stawką staje się całe „przesrane” życie Hojbittera, odbijające się, jak w krzywym zwierciadle, w oczach jego syna.

Gdy Hojbitter dobija targu okazuje się, że zawodzi go własna męskość. Reklamuje usługę, bo Dziwka zwrócić pieniędzy nie zamierza. Nie chcąc zapłaconych szekli stracić usługę przekazuje synowi Hojmarowi, który wykonuje wolę ojca. I tak spełnia się fizjologiczny wymiar dramatu. Jak we wszystkich sztukach Levina cielesność staje się ważnym (najważniejszym?) punktem odniesienia. Rozumie to Bartosz Zaczykiewicz, który w spektaklu ucieka od dualizmu dusza-ciało pozostając wiernym autorowi dramatu. Dekonstruuje ciało pozostawiając tę jego część (penis), która jest w tej historii przydatna. Sprowadza ciało do wymiaru biologicznego i fizycznego, ciała na sprzedaż. Urealnienie odrywa je od opresyjnej siły kulturowej,  zamyka ciało w historii od jego narodzin do śmierci. Levin pozostawia jednak szczelinę przez którą sączy się przekonanie, iż organizm, uczestnicząc w naturze, nigdy nie ginie. Ojca zastąpi syn. 

(...)

Hanoch Levin Dziwka z Ohio (Ha’zona me’Ohio, przekład: Michał Sobelman)

Reż. Bartosz Zaczykiewicz ; Scenografia: Jan Kozikowski; muzyka: Marcin Partyka

Obsada: Małgorzata Abramowicz, Niko Niakas, Paweł Tchórzewski

Teatr im. Horzycy w Toruniu, premiera: 26.09.2015

 

© Copyright 2014