Przechowane w pamięći. O Abrahamie Karpinowiczu

Barbara Olech

Barbara Olech

Przechowane w pamięci

O Abrahamie Karpinowiczu i jego wileńskich opowiadaniach

                                  

                          Abrahama Karpinowicza polscy czytelnicy poznali późno, dopiero w rok po jego śmierci[1]. W 2005 roku lubelska oficyna NORBERTINUM  opublikowała 7 opowiadań, pochodzących z 5 różnych zbiorów pisarza, nadając książce tytuł Opowiadania wileńskie. Wyboru tekstów i fotografii reprodukowanych w książce dokonała Hana Shamir.   Otwiera ją okolicznościowy, głęboko emocjonalny wiersz Awremł – wilnianin  Rywki Basman Ben-Chaim[2]. Autorka składa w nim hołd pisarzowi, który swoimi utworami przywraca utracony czas, przenosi w ukochaną przestrzeń Wilna:

To nie tylko wyraz, nie tylko pojęcie,

Nie tylko miejsce geograficzne na globie,

To jest wszystko, co żyje w jego pamięci,

W jego utworach, w jego osobie.

[…]

Wilno nam zalśni złotymi literami

Od „Merki od Ryb” do folkloru zdobyczy,

A gdy jeszcze wznieść kielichy będzie nam dane,

Wilno nam stanie wśród łez i słodyczy.[3]

Miejsce urodzenia często wyznacza krąg literackich fascynacji, determinuje spojrzenie na świat, stygmatyzuje biografię[4]. Doskonałym tego przykładem jest życie i twórczość Abrahama Karpinowicza, piewcy dwóch światów – Wilna i Izraela, pisarza dwóch języków – jidysz i hebrajskiego, twórcy, który w swym sercu pomieścił dwie Jerozolimy[5]. Sam Karpinowicz tak mówił o tym fenomenie:

Nie ma takiej siły, żeby zniszczyła krajobraz młodości. Nie przez antysemityzm, ani nawet przez Zagładę. Pisarz jest może zdolny zmienić język, w którym tworzy, ale nie swoich młodych lat, których strzeże w duszy. W odniesieniu natomiast do żydowskości, to w Wilnie mieliśmy wszystko w języku żydowskim, ażeby się wyżyć kulturalnie – nawet operę. Wilno znane było jako „Jeruszalaim de Lita” – „Litewska Jerozolima”. Mój ojciec był dyrektorem Fołksteater. Sławny polski aktor, Aleksander Zelwerowicz przychodził do ojca i nie mógł się nadziwić, że my bez dotacji jesteśmy w stanie wystawiać coraz to nowe sztuki.

Chciałbym zaznaczyć, że język nie ma nic wspólnego z krajobrazem, z zaułkami miasta, w którym żył Adam Mickiewicz. Czytaliśmy go oczywiście, po polsku. I tak ja, w mojej skromnej twórczości, chodzę od jednego bieguna do drugiego: miejsca rodzinne i Izrael.[6]

To przełamanie biografii pisarza na okres wileński i izraelski jest efektem tragicznej historii XX wieku – wojny i powojennych reperkusji, generujących wygnańcze losy. Okres wileński był dla Karpinowicza czasem kształtowania jego osobowości. Wilno w tym czasie było światowym centrum kulturalnego i literackiego życia w języku jidysz. Tu mieściły się wydawnictwa publikujące książki w jidysz (wydawnictwo Rommów, „Wileńskie Wydawnictwo Borysa Kleckina”, wydawnictwo „Tomor”). W latach trzydziestych żydowska społeczność miała do dyspozycji 5 codziennych gazet we własnym języku. Działały przedszkola, chedery, szkoły podstawowe, średnie i zawodowe. Istniały dwa seminaria nauczycielskie. Wileńscy Żydzi mogli korzystać z bogatych zbiorów 3 bibliotek, gromadzących książki w języku jidysz i hebrajskim[7]. Działały liczne teatry żydowskie, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci[8]. Istniał także Żydowski Instytut Muzyczny, powołany do życia w 1924 roku przez Stowarzyszenie Wspierania Sztuki. Działała przy nim orkiestra symfoniczna oraz studio operowe, które „najprawdopodobniej jako pierwsze na świecie wystawiło w jidysz opery Traviata, Carmen, Halka, Tosca, Madame Butterfly[9]. Wspomnieć tez należy o licznych chórach, a zwłaszcza o chórze stowarzyszenia „Wilbig”, który często występował w audycjach radiowych. W Wilnie od 1925 roku istniał Żydowski Instytut Naukowy (Jidiszer Wisnszaftlechter Institut – JIWO), którego działania skupiały się na pracy badawczej i edukacji, a wynikały z przekonania o trwałości narodowej kultury żydowskiej, którą – by lepiej zrozumieć – należy opisać zarówno w porządku diachronicznym, jak i synchronicznym[10]. Klimat miasta współtworzyli ludzie pióra – literaci i dziennikarze, zrzeszeni w licznych stowarzyszeniach. Jednym z najwybitniejszych był poeta Mosze Kulbak, który przybył do Wilna w 1919 roku i został przyjęty w poczet członków Związku Pisarzy Żydowskich. Z jego inicjatywy 17 grudnia 1927 roku odbyło się zebranie rozpoczynające działalność PEN-Clubu, zrzeszającego pisarzy, którzy tworzą w języku jidysz[11]. Ważnym wydarzeniem w życiu żydowskiego Wilna było powstanie grupy „Jung Wilne”[12] (1927 r.). Należeli do niej m.in. Chaim Grade, Abraham Suckewer, Szmerke Kaczergiński, Lejzer Wolf, Elchanan Wogler. Grupa nie ogłaszała żadnych manifestów. Jej członków łączyła „wielka miłość do języka żydowskiego i do żydowskiej poezji”[13].

W takiej atmosferze wzrastał Abraham Karpinowicz. Nic więc dziwnego, że już jako uczeń Realnego Gimnazjum objawiał fascynacje literackie. Z tego okresu pochodzą jego pierwsze próby pisarskie. „Wpływ na zainteresowania literaturą i podjęcie twórczości własnej – pisze Sara Lapickaja – miał na młodego człowieka jego nauczyciel – poeta Mosze Kulbak. Miłość do książki zaszczepił mu też jego ojciec Mosze Karpinowicz, założyciel Teatru Żydowskiego w Wilnie, znany działacz kultury i człowiek pióra[14]”.

(...)

[1] Abraham Karpinowicz urodził się 29 maja 1913 roku. Zmarł 23 marca 2004 roku.

[2] Rywka Basman Ben-Haim  urodziła się w 1925 r. w Wiłkomierzu.  W czasie wojny była w getcie wileńskim i w obozach zagłady. Jest uznaną poetką piszącą w jidysz, członkiem grupy Jung Isroel. Jej wiersze – w tłumaczeniu Szoszany Raczyńskiej ukazały się po polsku: Dotknąć czasu (Oficyna Bibliofilów, Łódź 1999), Na strunach deszczu  („Kontury”, Tel-Awiw 2003).

[3] Przekładu z jidysz dokonała Szoszana Raczyńska – także wilnianka. A. Karpinowicz, Opowiadania wileńskie, tłum. z jidysz Sz. Raczyńska, NORBERTINUM, Lublin 2005, s. 5.

[4] Informacje i materiały dotyczące biografii pisarza otrzymałam od Anny Ćwiakowskiej z Izraela – pisarki, tłumaczki, publicystki zaprzyjaźnionej z Abrahamem Karpinowiczem – dzięki pośrednictwu i uprzejmości pana Ryszarda Löwa, za co serdecznie w tym miejscu obojgu dziękuję.

[5] Anna Ćwiakowska swój wywiad z nim zatytułowała znacząco: Dwie Jerozolimy w jednym sercu („Nowiny Kurier” z 26 lipca 1985 r.). Wilno było często określane mianem Wileńskiej lub Litewskiej Jerozolimy. Karpinowicz w podtytule swoich opowiadań także takie określenia stosował. Zob.: Bajm Wilner Durchhojf. Dercajlungen wegn Jeruszalaim d`Lita (1967), w tłumaczeniu na polski: Na wileńskim Podwórcu Przechodnim. Opowiadania o Litewskiej Jerozolimie; Ojf Wilner Gasn. Dercajlungen fun Jeruszalaim d`Lita (1981), tłum na polski: Na wileńskich ulicach. Opowiadania z Litewskiej Jerozolimy; Ojf Wilner Wegn. Dercajlungen wegn Jeruszalaim d`Lita (1987), tłum. na polski: Na wileńskich drogach. Opowiadania o Wileńskiej Jerozolimie.

Sima Kaganowicz – wilnianka (po wojnie mieszkająca w Izraelu) – tak pisze: „Ludzie, którzy się wychowali lub przeżyli część swego życia w Wilnie, zachowują to miasto w sercu już na zawsze. Było ono różnorodne, pełne niuansów oraz sprzeczności. każdy chroni w sercu tę cząstkę miasta, do której należał, środowisko, w którym przebywal, krajobraz miasta i okolic oraz bliskie mu uliczki”. S. Kaganowicz, Wilno jako żydowskiej centrum kulturalne, w: Wilno – Wileńszczyzna jako krajobraz i środowisko wielu kultur. Materiały I Międzynarodowej Konferencji. Białystok 21-24. IX. 1989 w czterech tomach pod red. E. Feliksiak, t.1, Białystok 1992, s. 219

[6] Warto wspomnieć, iż rozmowę z Karpinowiczem przeprowadziła Anna Ćwiakowska w języku polskim. Stawiając pytanie o kondycje literatury jidysz pisze: „Z pytaniem tym zwracam się do Abrahama Karpinowicza, pisarza w języku jidysz. Izraelczyka od kilku dziesięcioleci, który odpowiada mi w pieknej polszczyźnie, wyniesionej z dobrych wileńskich szkół (podkr. B. O.)”.   Dwie Jerozolimy w jednym sercu. Rozmowa Anny Ćwiakowskiej z Abrahamem Karpinowiczem, „Nowiny Kurier”, 26. 05. 1985.

[7]Misha Mitsel pisze, iż biblioteka Straszuna miała 33 tysiące woluminów, biblioteka JIWO – 40 tysięcy woluminów, a biblioteka Meficei Haskala – 46 tysięcy woluminów. Zob.: M. Mitsel, JOINT a problemy edukacji żydowskiej w przedwojennym Wilnie, „Midrasz” 2007, nr 10.

[8] Izrael Lempert pisze: „Na początku lat 20. powstało teatralne studio jidysz, nieco później – hebrajskie. W 1926 roku w bardzo popularnej Sali Krengla zaczął działać “Fołksteater”, pod kierunkiem N. Lipowskiego i M. Karpinowicza. W 1932 roku powstał “Undzer teater” (Nasz teatr), który nie miał stałego zespołu, występowali w nim aktorzy z Warszawy i innych ośrodków. Był też teatr marionetek Majdim, stworzony w 1932 r., w którym kierownikiem muzycznym był kompozytor W. Durmaszkin. Oprócz tego działał teatr dla dzieci. Największą jednak sławą cieszyła się powstała w 1916 r. “Wilner trupe”, pod kierunkiem M. Mazo. Rozgłos zdobył po wystawieniu spektaklu Dybuk An-skiego”. I. Lempert, Jerozolima diaspory, „Midrasz” 2007, nr 10.

[9] Tamże.

[10] Marek Web pisze, iż naukowcy z JIWO zajmowali się aspektami języka jidysz, kulturoznawstwem, etnografią, socjologią, psychologią, historią. W ciągu 15 lat (od 1925roku do 1939  roku) ogłoszono 2500 publikacji. W sierpniu 1935 roku w Wilnie odbył się światowy zjazd JIWO, na który przybyło 151 delegatów z 12 krajów oraz 700 gości z Polski i krajów ościennych. Wygłoszono wówczas 54 referaty. Zob. M. Web, JIWO z Wilna rodem, „Midrasz” 2007, nr 10.

[11] „Wilno – jak pisze Lempert – miało być głównym ośrodkiem działalności tego PEN-Clubu, a jego sekcje utworzono w Warszawie i w Nowym Jorku. Pierwszym prezesem został Mosze Kulbak.” I. Lempert, dz. cyt.

[12] Zob. D. Kac, Poeci Jung Wilne, „Kontury”, XII, wybór prozy i poezji autorów piszących po polsku w Izraelu, Tel Awiw 2001, s. 105-113; J. Lisek, Jung Wilne – żydowska grupa artystyczna, Wrocław 2005.

[13] D. Kac, dz. cyt., s. 105.

Autor wspominając tę formację poetycką, mówi, iż powszechnie przyjmowało się, iż na młodych poetów wpływ miała charyzmatyczna osobowość Mosze Kulbaka i jego poezja. Z taką opinia polemizuje Abraham Suckewer – najwybitniejszy poeta grupy. „Może miał rację Suckewer – pisze Kac – kiedy twierdził, że w twórczości członków Jung Wilne, w ich sposobie wypowiadania się nie wyczuwało się bezpośrednich związków z poezją Kulbaka. Ja należałem do tej młodzieży z Wilna i dziesiątków mniejszych miast i miasteczek, dla której Kulbak był zjawiskiem jedynym, niepowtarzalnym – jakby początkiem i sercem poezji.” D. Kac, dz. cyt., s. 106.

[14] S. Lapickaja, Żydowskie Wilno w twórczości Abrahama Karpinowicza, w: A. Karpinowicz, dz. cyt., s. 7.

© Copyright 2014