Teatr Zagłady (G.Niziołek, "Teatr Zagłady"; rec.)

Andrzej Pakuła
Teatr Zagłady (G.Niziołek, "Teatr Zagłady"; rec.)

Książka Grzegorza Niziołka jest w Polsce pierwszą monografią poświęconą problemom teatru i Zagłady. Nie jest to jednak książka o historii teatru, chociaż dotyczy wielu spektakli teatralnych powstałych po 1945 r. Przyglądając się zjawiskom teatralnym, od Wielkanocy wyreżyserowanej przez Leona Schillera po (A)pollonię Krzysztofa Warlikowskiego autor ujawnia grę, jaka toczy się w samym teatrze i w społecznym dyskursie związanym z Zagładą. Pokazuje mechanizmy obronne, „złe widzenie” tej tematyki, pułapki wzniosłości. Co więcej,  Polski teatr Zagłady Grzegorza Niziołka dotyka tożsamości Polaków i pracy, która się w nich (nie)dokonuje.

W pierwszym zdaniu książki Niziołek pisze: Najważniejsza jest próba uzmysłowienia sobie, że wszystko to było widzialne, że wydarzyło się naprawdę i że wszyscy widzieli chocby ułamek tego, co się wydarzyło. Rozwija to zdanie na blisko 600 stronach opowiadając o spektaklach teatralnych i ich społecznych kontekstach. Przywołuje wybitnych komentatorów Zagłady: od Hanach Arendt po Zygmunta Baumana, Imre Kertesza, Michała Głowińskiego, Raula Hilberga, Berla Langa, Henryka Grynberga, Primo Leviego. Sięga do myśli Freuda, Derridy, Hubermana, Sontag, Butler… Śledząc ich próby uzmysłowienia sobie autor ich obserwacje, poglądy i wnioski odnosi do teatru Zagłady. Pyta o to, czy formy teatru ukształtowane na oświeceniowych i romantycznych projektach nie stały się narzędziami praktywkowania strategii obronnych wobec doświadczenia Zagłady? Czy teatr uczestniczący w ideologicznych projektach nie przyczyniał się do wyparcia bolesnej przeszłości? Czy – jak pisze Niziołek – nie stał się „ślepy” na Zagładę?

Jak to możliwe, że teatr mógł być ślepy w sytuacji, gdy metafory teatralne tak bliskie są Zagładzie – pyta Niziołek. Nie da się jej opowiedzieć – pisze - bez takich pojęć, jak ofiara, tragedia, maska, rola, gra, kulisy. Ci, którzy przeżyli byli aktorami, grali o życie. Widzowie ukrywają się w mroku widowni. Byli też sprawcy, którzy uruchomili ten spektakl. Było w nim miejsce na iluzję, zmianę tożsamości, zderzenie postaw. Niziołek odwołuje się tu do poglądów Zygmunta Baumana, który w swej fundamentalnej pracy Nowoczesność i Zagłada zaproponował radykalną zmiane perspektywy widzenia Zagłady. Pisał, że nie jest ona porażką modernizacyjnych projektów społecznych lecz ich integralną częścią, że jest związana z ideologia nowoczesności: wzorcami funkcjonalności i produktywności. Za Baumanem Niziołek pisze więc wprost, że nie można  Zagłady widzieć jako wyrwy w kulturze, lecz jako jej integralną część. (...)

© Copyright 2014