Pamiątka, zabawka, talizman. Żydzi domowego użytku

Zbigniew Pakuła
Marta Miśkiewicz
Wystawa w Muzeum Etnograficznym w Krakowie

Obrazki z Żydem trzymającym monetę albo sakiewkę wypełnioną pieniędzmi, figurki "Żydka" z jednogroszówką, kiwające się drewniane postacie przypominające chasydów, czy zastępy "smutnookich" Żydów "patrzących w dal tak, jakby widzieli Zagładę" – tego rodzaju eksponaty zaprezentowała wystawa pt. "Pamiątka, zabawka, talizman", trwająca od 25 czerwca do 14 lipca 2013 roku i będąca jednym z wydarzeń 23. Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Wystawa stanowi część szerszego projektu o tej samej nazwie, służącego zrozumieniu oraz przemyśleniu zjawiska popularności wykonywanych w Polsce figurek przedstawiających Żydów.

 

            Wystawa składa się w głównej mierze z dużej kolekcji figurek oraz wizerunków Żydów, pieczołowicie zgromadzonych przez kuratorkę wystawy, Erikę Lehrer, prywatnych kolekcjonerów czy rzeźbiarzy, pochodzących zarówno z Polski jak i zagranicy. W wielu miejscach wystawy stawiane są zwiedzającym pytania, na które mogą oni odpowiedzieć pisemnie. Na wystawie opublikowano też zapisy powiedzonek związanych z Żydami oraz list turystki zbulwersowanej sprzedażą tego typu figurek skierowany do ministra turystyki i sportu.
            Po zejściu do podziemnych pomieszczeń Muzeum Etnograficznego w Krakowie, rozlegający się na samym początku wystawy odgłos brzęczenia pszczół pozwala zwiedzającemu przenieść się w inny świat.

Na przestrzeni wieków kojarzono Żydów na rozmaite sposoby. Najczęstszymi skojarzeniami były bogactwo, płodność i urodzaj – atrybuty szeroko rozumianego szczęścia. Przekonanie to, jak można sądzić podczas oglądania wystawy, przetrwało do dzisiaj. Wizerunki "Żydów z pieniążkami" wkradły się na szeroką skalę do polskiej rzeczywistości.
            Do prezentowanych figurek dołączone są komentarze wskazujące na ich antropologiczne i etnograficzne znaczenie. Zwiedzający mogą poznać też tradycję figurek ludowych w ogóle – występujących w szopkach bożonarodzeniowych, czy też w rzeźbie ludowej. Żyd bywa także przedstawiany nierzadko z instrumentami albo jako handlarz (a może wędrowiec, "tułacz"?) z workiem na plecach lub w chałacie i tałesie. Niektóre z figurek ludowych charakteryzują się mało przyjemną powierzchownością, upodabniającą ich do diabłów.

            Spora część wystawy poświęcona jest twórcom figurek. Niektórzy z nich traktują tworzenie figurek Żydów jako rodzaj rzemiosła, które przynosi im jednocześnie zawodową satysfakcję i zysk. Inni rzeźbiarze starają się odtworzyć figurki zgodnie ze swoimi wspomnieniami z czasów, gdy żydowska społeczność była w Polsce obecna. Inni z kolei, w celu nadania autentyczności swoim figurkom, cięli znalezioną (np. na strychu) Torę na kawałki i umieszczali ją w rękach wyrzeźbionych postaci. Józef Reguła zafascynował się opowiadaniami Isaaka Bashevisa Singera i usiłuje przenosić inspirowane lekturą wyobrażenia oraz wiedzę na temat Żydów na figurki. Od niedawna rzeźbi też postacie żydowskich kobiet. Ekspozycję zamyka gablota z figurkami, które nawiązują do czasów wojny – Żyd aresztowany przez Niemca, Janusz Korczak otoczony dziećmi na tle ruin Warszawy...
            Oprócz tego na wystawie przedstawiono kilka filmów, które stanowią swoisty komentarz do prezentowanych eksponatów. Szczególnie ciekawe wrażenie wywiera film z krakowskiego Emaus. Nakręcony w formie wywiadu z osobami sprzedającymi oraz kupującymi wizerunki Żydów, zawiera wypowiedzi, które przenikają do uszu zwiedzających i na długo pozostają w pamięci. Żyd z obrazka, czy może raczej "Żydek", przyczyni się do sukcesu nowo powstającej firmy, opowiada jedna z osób kupujących. Obrazek przyda się także w domu. W jednym i drugim przypadku należy powiesić go na ścianie, a w sobotę odwrócić go do góry nogami, żeby Żydek oddał nam pieniądze, które zdołał nagromadzić przez cały tydzień. Producentom tych talizmanów zależy zapewne na zadowoleniu klienta, dlatego też dołączają szczegółową instrukcję obsługi. Z wywiadów wynika, że niektórzy zupełnie bezrefleksyjnie podchodzą do zakupu figurek, kierując się wyłącznie zasłyszaną informacją o magicznej funkcji obrazka. "Bo kto nie ma w domu Żyda, tego spotka ciężka bida" – wyjaśnia sprzedawczyni figurek, cytując "ludowe" porzekadło, którym nierzadko podpisane są te niezwykłe talizmany. Konotacja Żyda z pieniądzem zdaje się być zatem dla rozmówców pozytywna.

            Na Emaus można kupić też drewniane figurki przypominające ortodoksyjnych Żydów, odzianych w chałat i tałes, ze sprężynkowymi pejsami. Po dotknięciu, figurka kiwa się w przód i w tył. Można by powiedzieć, Żyd jak się patrzy. W ekstremalnej wersji Żyd będzie zgarbiony, o złowrogim wyrazie twarzy albo poganiany przez psa. Wizerunki Żydów stworzone na podstawie wspomnień lub wyobraźni rzeźbiarzy są zdecydowanie bardziej zróżnicowane i odbiegają od powyższego schematu.
Ciekawym dopełnieniem wystawy są dwa filmy, od których zaczyna się ekspozycja. Jeden z nich to kompozycja obrazów ukazujących Żydów przed wojną. Z nimi zaś skontrastowany został film, pokazujący sprzedawane na jarmarkach "Żydki".
            Jaki jest obraz Żyda w polskiej kulturze ludowej i popularnej? W ramach FKŻ odbyła się na ten temat dyskusja bezpośrednio nawiązująca do wystawy i usiłująca podjąć również inne kwestie. Wzięli w niej udział: Jan Grabowski, Alina Cała, Bożena Keff, Jan Gebert, Olga Goldberg-Mulkiewicz i Stanisław Krajewski. Przebieg tej dyskusji oraz późniejsze wypowiedzi ze strony publiczności potwierdzają jedynie fakt, że udzielane na pytania odpowiedzi nie są oczywiste, a wielowymiarowe, i że historia polsko-żydowska w dalszym ciągu budzi ogromne emocje.
            Wystawa Eriki Lehrer skłania do różnorakich refleksji. Dotyczą one nie tylko wizerunku Żyda funkcjonującego w świadomości Polaków, lecz również kwestii ukrytego w figurkach antysemityzmu. Poza tym prowokuje ona do postawienia pytania, czy kiczowata bądź nostalgiczno-sentymentalna forma przedstawienia owych postaci jest dobrym sposobem upamiętnienia dawnej obecności Żydów w Polsce.
            Wystawa pozostawia odwiedzającemu mętlik w głowie. Odgłos brzęczących pszczół towarzyszy mu jeszcze przez dłuższą chwilę po jej opuszczeniu. Może on wtedy wrócić do powyższych pytań przyglądając się figurkom Żydów w oknach kazimierskich sklepików. Czy będą one równie nieznośnie brzęczeć mu nad uchem jak pszczoły?

Marta Miśkiewicz

© Copyright 2014