
Osiemdziesiąt lat temu zmarł profesor Marian Meir Abraham Eiger, potomek znanej żydowskiej rodziny rabinów. Urodził się 22 sierpnia 1873 roku w Częstochowie, a zmarł 20 lipca 1939 roku w Krynicy. Był lekarzem, fizjologiem, podpułkownikiem Wojska Polskiego. Marian Eiger był prawnukiem związanego z Poznaniem nadrabina Akiwy Egera, którego miniaturowy portret stał zawsze na jego biurku w Zakładzie Fizjologii Uniwersytetu Wileńskiego. Nie rozstawał się także z sygnetem swojego rodu z wyrytym na nim napisem w języku hebrajskim.
Był synem Jakuba Eigera (zm. 1888), właściciela fabryki cementu i Franciszki z domu Mendelson (1836–1894). Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie studiował medycynę na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie w Dorpacie (obecnie Tartu) i Uniwersytecie Moskiewskim. Jego nauczycielami byli między innymi Feliks Nawrocki i Michaił Nikiforow. Po ukończeniu studiów w 1899 roku praktykował przez pięć lat w Berlinie u Mendla, Fränkla i Richtera. W latach 1905–1906, w czasie wojny rosyjsko-japońskiej był lekarzem wojskowym i konsultantem w Port Arthur.
Od 1907 roku mieszkał w Warszawie, pracując w klinice Teodora Dunina i w Szpitalu Dzieciątka Jezus. W 1909 roku przedstawił w Moskwie dysertację, na której podstawie otrzymał tytuł doktora medycyny. Rok później został asystentem Napoleona Cybulskiego w Instytucie Fizjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Krakowie poznał Józefa Piłsudskiego i pod jego wpływem związał się z polskim ruchem niepodległościowym. W 1913 roku otrzymał stanowisko docenta na Uniwersytecie w Bernie. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę wrócił do kraju.
Wziął udział w wojnie z bolszewikami. 24 czerwca 1920 roku został zatwierdzony w stopniu podpułkownika w Korpusie Lekarskim, w „grupie oficerów byłych Korpusów Wschodnich i byłej armii rosyjskiej”. Był członkiem Wojskowej Rady Sanitarnej w Warszawie. 18 sierpnia 1920 roku został oddany do dyspozycji szefa sanitarnego Dowództwa Okręgu Generalnego „Kielce” i mianowany kierownikiem wszystkich szpitali wojskowych w Zagłębiu Dąbrowskim. W 1922 roku został przeniesiony do rezerwy.
W tym samym roku otrzymał katedrę fizjologii na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Jego prace naukowe dotyczyły między innymi automatyzmu serca, elektrokardiografii, wydzielania żółci. W okresie wystąpień antyżydowskich na tej uczelni starał się pomagać prześladowanym. Był członkiem Rady Agencji Żydowskiej (1929–1931), prezesem Oddziału Wileńskiego Związku Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski, działał na rzecz ORT-u i TOZ-u. Z Wilna przeniósł się do Warszawy, gdy w 1938 roku przeszedł na emeryturę. W stolicy działał w towarzystwie „Daat – Wiedza”. Zmarł 20 lipca 1939 roku na zawał serca w Krynicy. Został pochowany 24 lipca na cmentarzu żydowskim w Warszawie przy ulicy Okopowej. Położenie jego grobu nie jest znane.
Był wiceprzewodniczącym Rady Akcjonariuszy Towarzystwa Fabryk Portland-Cementu Wysoka S.A. Należał do Towarzystwa Medycyny Społecznej w Warszawie, Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie, Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Został odznaczony Medalem Niepodległości.
Jego śmierć odnotowała ówczesna prasa, zamieszczając nekrologi i okolicznościowe artykuły. Poniżej przytaczamy wspomnienie, które ukazało się 28 lipca 1929 roku na łamach żydowskiego dziennika „Nasz Przegląd”.
Po zgonie B.P. prof. Mariana Eigera
Wiadomość o zgonie b.p. profesora Mariana Eigera wywarła w Wilnie wielkie wrażenie.
Dwóch Żydów liczył Uniwersytet Wileński w gronie swoich profesorów, obaj byli uczonymi o imieniu europejskim w swojej specjalności, obaj też zasłużyli się Wszechnicy Batorowej.
Profesor Maksymilian Rose, który zmarł w ubiegłym roku, słynął jako badacz mózgu ludzkiego i instytut, który dla swoich badań stworzył w Wilnie, był jednym z nielicznych na całym świecie. Uczonemu temu swego czasu powierzone zostały, jak wiadomo, prace badawcze nad mózgiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Badania te, które Rose prowadził z całym oddaniem się sam, przy pomocy tylko swej małżonki – asystentki, zostały przerwane po śmierci znakomitego uczonego. […]
Zmarły obecnie profesor Eiger nie na długo przeżył swego kolegę; był od niego starszy i dłużej profesorem uniwersytetu.
Ukończywszy uniwersytety w Warszawie i Moskwie, rozpoczął profesor Eiger przed [pierwszą – przyp. red.] wojną światową swoją karierę naukową jako asystent znakomitego fizjologa krakowskiego, profesora Cybulskiego. Następnie został docentem w Szwajcarii. I już wtedy, jako młody jeszcze uczony, zwrócił na siebie uwagę dzięki swoim badaniom eksperymentalnym. Wpadł bowiem jako jeden z pierwszych na ślady środka do leczenia cukrzycy, znanego później jako insulina. Był również jednym z pionierów w dziedzinie obecnie już popularnej, tak zwanej elektrokardiografii, nauki o prądach elektrycznych przebiegających [przez] serce ludzkie. Dzięki skomplikowanym eksperymentom prowadzonym zrazu na żabach, a następnie na organizmach ludzkich, profesor Eiger odkrył w tkance podsierdzia komórkę nerwową, która otrzymała nazwę komórki Eigera i jako taka jest wymieniana w uniwersyteckich podręcznikach fizjologii.
Podczas [pierwszej] wojny światowej profesor Eiger współpracował z polskimi działaczami niepodległościowymi w Szwajcarii, wykorzystując przy tym swoje rozległe stosunki w Szwajcarii i we Francji. Zgłosił się też jako ochotnik do Wojska Polskiego, które opuścił w stopniu pułkownika w rezerwie.
Po [pierwszej] wojnie światowej powołany przez pierwszego rektora odnowionego Uniwersytetu Wileńskiego, profesora Michała Siedleckiego na katedrę fizjologii, przybył profesor Eiger do Wilna w 1923 roku i w dużej mierze własnym sumptem zorganizował katedrę i Instytut Fizjologiczny na wydziale lekarskim. […].
Ciężko ugodziły profesora Eigera endeckie wystąpienia antyżydowskie na uniwersytecie, które nie ominęły obu osamotnionych uczonych żydowskich: przed fasadą Domu Akademickiego na Górze Bontałowej bohaterzy osławionej „blokady” wywiesili między innymi transparent z napisem: „Precz z profesorami Żydami”. Rozmaitymi pośrednimi sposobami studenci endeccy dali odczuć swoim profesorom Żydom, kim są… W okresie wydania na uniwersytecie zarządzenia „gettowego” profesor Eiger wziął urlop i wyjechał w sprawach naukowych za granicę. Nie mógł patrzeć na usiłowanie wprowadzenia w życie dyskryminacji.
Całą swoją gorycz wylał wtedy w liście do jednego ze swoich asystentów, doktora Michała Rubinsteina (syna senatora Rubina Rubinsteina), który wychodząc z uniwersytetu po zakończeniu ćwiczeń fizjologicznych ze studentami, został napadnięty i pobity przez bojówkarzy, wśród których znajdowali się właśnie jego uczniowie. W liście tym, nadesłanym z zagranicy, profesor Eiger wyraził swemu asystentowi współczucie i z wielkim bólem żalił się na warunki i atmosferę moralną, w jakich profesorowi Rosemu i jemu wypadało wtedy pracować.
Ostatnim ciosem dla profesora Eigera było przeniesienie go na emeryturę. Według Ustawy o szkołach akademickich profesor po osiągnięciu wieku 65 lat zostaje przeniesiony na emeryturę. Jest tak z reguły, ale praktycznie władze uniwersyteckie korzystają z uprawnienia i przedstawienia Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wniosku o przedłużenie prawa wykładania profesorowi. Było wiadomo, że profesor Eiger, który w ubiegłym roku ukończył 65 lat, nie chciał rozstać się z warsztatem pracy naukowej, który sam stworzył. […] Dano mu jednak do zrozumienia, że zabiegi jego w tym kierunku nie mają żadnych szans na załatwienie pozytywne i profesor Eiger w ubiegłym roku opuścił Wilno.
Dotychczas Uniwersytet Wileński nie znalazł następcy dla katedry profesora Eigera i wykłady fizjologii w ciągu ostatniego całego roku akademickiego prowadzili jego asystenci.
Profesor Eiger, tak samo jak profesor Rose, zmarł teraz na skutek udaru sercowego. […]
W pierwszych latach swego pobytu w Wilnie profesor Eiger trzymał się z dala od spraw żydowskich. W Wilnie przebył jednak ewolucję i w końcu zaczął się czynnie interesować sprawą przewarstwienia ludności żydowskiej, pomocy konstruktywnej ORT-u i tak dalej. Profesura Uniwersytetu Wileńskiego została teraz całkowicie „odżydzona”.
Artykuł opublikowany w 80. rocznicę śmierci Mariana Eigera na łamach „Miasteczka Poznań” w 2019 roku (nr 3-4).