Kalendarze i Poczta Polska

Zbigniew Pakuła
Data wydarzenia: 
3 styczeń 2015
Kalendarz sprzedawany w Poznaniu w placówkach Poczty Polskiej. Fot. Z.Pakula
Kalendarz sprzedawany w placówkach poznańskiej Poczty Polskiej. Fot. Z.Pakuła

Pod koniec grudnia zaproponowaliśmy "Gazecie Wyborczej", jej wydaniu lokalnemu w Poznaniu, zajęcie sie kalendarzami sprzedawanymi w placówkach Poczty Polskiej. Przesłalismy zdjęcia kalendarza, a na łamach Gazety pojawiły się juz dwa krótkie artykuły. Informację zamieścilismy także na facbooku Stowarzyszenia i Redakcji, co spotkało się z ogromnym zainteresowaniem. Kalendarze, o których mowa, na okładce i na wszystkich 12 stronach odpowiadających 12 miesiącom roku, prezentują różne warianty motywu "Żyda z pieniążkiem". Oburzyło nas szczególnie to, iż są one sprzedawane w placówkach poznańskiej poczty. Dziwił też brak reakcji klientów poczty, ja odkryłem kalendarze przypadkowo, wysyłając noworoczne życzenia do swoich przyjaciół.

Na stronie internetowej Gazety pojawiło się sporo komentarzy. Jak zawsze raczej nieprzyjemnych, odwołujących się do "koszerności" gazety, bagatelizujące problem, a także obraźliwe. Czy jest o co kruszyć kopie? To podobno tylko stereotyp, ludowe wyobrażenie, niewinny przesąd. A jednak w Polsce, w której tak wiele osób wzbogaciło się na "zniknięciu" Żydów, skojarzenia nie są tylko śmieszne czy groteskowe, ale budzą też grozę i wstyd.  Pisze Joanna Tokarska-Bakir: "Żyd z pieniążkiem" chroniący polski dom, z którego go wypędzono, byłby w tym ujęciu koślawym znakiem inicjacji moralnej, do której przygotowywać się może, jak potrafi, polska świadomość zbiorowa". Dodajmy, że jest to świadomość która nieprzepracowała kwesti tzw. mienia "pożydowskiego", wzbogacania się "na Żydach" podczas wojny.

Piotr Forecki, na łamach "Miasteczka Poznań' nr 3-4 / 2014 zauważa: "Trudno tu zresztą o jakiś kompletny inwentarz wszystkich tych „żydowskich rzeczy”, które przecież
nie wyparowały wraz z wymordowaniem około trzech milionów obywateli przedwojennej Polski. Nie wyparowały, ale też w neutralny sposób nie trafiły w ręce prywatne".
O tym, w jaki sposób dokonywało się to przywłaszczenie piszą autorzy artykułów zamieszczonych w książce "Kasa i klucze" wydanej przez Centrum Badań nad Zagładą. Tylko pozornie wydaje sie, że figurkom i obrazkom przedstawiajacym "Żyda z pieniążkiem" daleko jest do spraw poruszanych przez Bakir, Foreckiego, Grabowskiego i wielu innych badaczy Zagłady. Jest odwrotnie: stereotypowym obrazkom i figurkom niepokojąco blisko jest do złota, które rabowali chciwi ludzie wyrywając zęby, biorąć okup za nie wydanie Niemcom ukrywających się Żydów, "kopiących" po wojnie w miejscach Zagłady. Wieszając Żyda z pieniążkiem w swoim mieszkaniu, w gabinecie adwokackim i w biurach niepokojąco zbliżamy się do tamtych łowców żydowskiego złota. (ZP)     

 

 


       

© Copyright 2014