V Przegląd Filmów o Tematyce Żydowskiej: wywiad z Hilanem Warshawem
W ramach V Przeglądu Filmów o Tematyce Żydowskiej w Poznaniu można obejrzeć film dokumentalny Hilana Warshawa Żydzi Wagnera. Pokaz odbędzie się dziś o godz. 18.00 w Pawilonie. Zapraszamy do lektury fragmentu wywiadu z reżyserem.
Tworzysz filmy dla różnych instytucji, dokumentując koncerty muzyki klasycznej.
Realizacja filmów dotyczących muzyki przyszła mi w sposób bardzo naturalny, ponieważ poza wykształceniem filmowym zdobyłem także edukację z zakresu muzyki. Dorastając grałem na skrzypcach, a potem w konserwatorium studiowałem dyrygenturę.
Dyrygentura stała się moją pierwszą wielką pasją. Nadal myślę o filmie jak o orkiestrze – tyle, że w tym przypadku mamy do dyspozycji więcej instrumentów. Jeden z nich dotyczy strony wizualnej, a inny opowieści. Robiąc filmy o muzyce, o zespołach wykonujących muzykę i na tematy związane muzykę pozwala mi podtrzymać kontakt z tymi doświadczeniami, które stanowią o tym, kim jestem.
Czy zdobycie tej drugiej edukacji, filmowej, było dla ciebie istotne?
Oczywiście. Studiowałem film na Uniwersytecie Nowojorskim. Program zajęć był świetny. Czuję, że z każdym filmem, który robię, nadal się uczę.
Czy sądzisz, że edukacja muzyczna ułatwiła ci dostęp do różnych instytucji muzycznych – znając świat muzyki od podszewki?
Być może. Sądzę, że dla niektórych spośród tych instytucji wiedza, że jestem zarówno filmowcem i znam się na sztuce filmowej, a poza tym posiadam wiedzę muzyczną, potrafię odczytać zapisy nutowe i kwestie związane z repertuarem, była satysfakcjonująca. Zapewne część uważała, że w tym przypadku jest to dobre połączenie.
Czy uważasz że w porównaniu do innych, „typowych” filmowców, którzy chcą zajmować się kwestiami muzycznymi w swoich filmach, twój punkt widzenia jest w pewnym sensie wyjątkowy?
Nie wiem, kim byłby taki typowy reżyser. Nie wiem również, czy to tak naprawdę definiuje moją perspektywę. Uważam, że prawdziwym powodem, dla którego realizuję filmy o muzyce – na przykład o Wagnerze – jest zawsze to, że pociąga mnie określona historia. Bo chcę robić filmy posiadające naprawdę dobre historie – takie, które są ważne.
W przypadku „Żydów Wagnera” historia relacji Wagnera z tymi wszystkimi młodymi Żydami, którzy go otaczali wydawała się obiektywnie rzecz biorąc interesującą i barwą psychodynamiką, która rozegrała się w świecie muzyki. Podobnie jest zresztą w przypadku jednego z moich ostatnich filmów, który dotyczy Albana Berga, dwudziestowiecznego kompozytora.
Rozmawiał Marek S. Bochniarz